Przylądek Dobrej Nadziei – 9 sierpnia 2008
Fala rządzi wyprawą.
Fala rządzi wyprawą.
Cały teren Przylądka Dobrej Nadziei jest parkiem narodowym. Przy wjeżdżaniu na jego teren turyści są ostrzegani przed pawianami, które polują na wnoszone tu jedzenie. Podobno w sezonie teren patrolują strażnicy uzbrojeni w proce i jak trzeba to odstraszają amatorów łatwego jedzenia. My ich nie spotkaliśmy (ani pawianów, ani strażników). Widać nie sezon.
Wsiedliśmy na statek i zaczął się nas rejs. Po wypłynięciu z portu zaczęło coraz bardziej bujać. Robiło się coraz mniej ciekawie. Fala była naprawdę duża. Bujało ostro na boki i momentami przechył był tak duży, że zaczynaliśmy nabierać wody. Jak spojrzałem w kierunku, w którym płyniemy, to wyobraźnia podsuwała mi coraz bardziej ponure obrazy skutków kolejnych spotkań z coraz wyższymi falami. Zacząłem się modlić o szczęśliwy powrót…