Dzisiaj był dzień przejazdowy. Podróżowali po Swazilandzie – najmniejszym królestwie świata. Odwiedzili rodzinę tubylców. Bieda aż piszczała. Nasi samarytanie oddali im trochę swojego jedzenia i pieniędzy.
Nocleg mają w Saint Lucja. Po całym dniu w busie pławili się w… basenie – nie wiem, czy luksusowym 🙂 (przypominam, że w Afryce teraz środek zimy).
Na kolację były krewetki. Czyli jednak pławili się w tym luksusie 😉
Po kolacji znowu okupowali basen.
A jakby wody im było mało, to jutro mają rejs po oceanie.
ZS