W końcu to obóz wędrowny 😉 Wspinali sie na Górę Stołową, ale widoki były, podobno bardzo tatrzańskie. Na szczycie w nagrodę … były chmury. W tych podniebnych okolicznościach Mateusz złożył Przyrzeczenie. Jak mnie pamięć nie zawodzi, nikt z Leśnych nie składał Przyrzeczenia na afrykańskiej górze! Wieczór spędzli przed telewizorem. W programie: otwarcie Igrzysk w Chinach, a potem kolacja: ryby, krewetki, kalmary. Jak oni przełkną bułkę z szynką jak wrócą do Polski?? Jutro jadą na Przylądek Dobrej Nadziei, a tam czekają na nich kolejni skauci spragnieni widoku prawdziwego, polskiego harcerza.